"Kto pierwszy ten lepszy" - jak się okazuje, ta zasada nie zawsze sprawdza się w branży motoryzacyjnej. Niebezpieczna moda wśród warsztatów zmierza z Europy Zachodniej do Polski. Przypomina ona piłowanie gałęzi, na której się siedzi. Bo czym innym jest pomysł zapłaty za najtańszy towar, a wykorzystanie do naprawy części tej samej marki, która najszybciej dotarła do warsztatu? Jak to możliwe? O szczegółach i zagrożeniach, związanych z tym zjawiskiem piszemy w artykule. Zachęcamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach oraz udziału w ankiecie.
Z poważaniem
Witold Hańczka
MotoFocus.pl